czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 3

- Wymagasz ode mnie zbyt wiele - wyszeptałam na skraju załamania. Założę się, że wyraz mojej twarzy nie był przyjemny dla oka. Usta wykrzywione w grymasie, oczy prawie wypadające z orbit i kropelki potu spływające po skroniach. Czułam na skórze jego palący wzrok, który znacznie ograniczał moje oddychanie. Wszystko, dosłownie wszystko mnie rozpraszało.
- Rozumiem przez to, że lubisz to kim jesteś - ten przeklęty uśmiech nie wyrażający nic poza zwykłą odrazą do mojej osoby jest ostatnią rzeczą jaką chciałabym zobaczyć przed śmiercią. Zamknęłam oczy, wyostrzając moje pozostałe zmysły.
 Schowałam twarz w dłonie, by brunet nie widział pierwszych łez wydostających się spod powiek. Panika ogarniająca mnie gdy usłyszałam, że chłopak ładuje magazynek pistoletu i oddaje jeden próbny strzał w niebo była nie do opisania. Spłoszone ptaki opuściły swoje gniazda i poszybowały daleko stąd. Mój umysł błagał bym rozwinęła skrzydła, których nie miałam i poleciała razem z nimi zostawiając w oddali tego pieprzonego mordercę.
Afra jeśli teraz nie uciekniesz zabijesz nas obie! Błagam bierz nogi za pas i zwiewaj w głąb lasu. Zgubisz go, tylko uwierz w siebie..
Pierwszy raz głos Sary był taki.. miły. Mimo, że nie zawsze się dogadujemy postanowiłam wziąć sobie jej radę do serca.
- Wiem - powiedziałam pewnie. Zaskoczenie chłopaka było tak ogromne, że miałam ochotę zachichotać. Wyglądał całkiem uroczo.. Uroczo jak na bandytę - oprzytomniałam.
- Co? - zachłysnął się powietrzem.
- Udowodnię ci, że nie chcę tego czegoś w sobie. Tylko się odwróć, muszę zdjąć bluzkę. To trochę krępujące - oblałam się rumieńcem. Chłopak zmrużył oczy bacznie mi się przyglądając. Jednak powoli odwrócił się na pięcie.
- Masz 20 sekund - rzucił chłodno - jeden, dwa..
To twoja szansa! Cicho schodziłam po stopniach. W tym momencie nawet najmniejszy szmer mógł być dla mnie końcem życia. Gdy wreszcie dotknęłam stopą ziemi pędem puściłam się w stronę lasu. Byłam już dobre pięćdziesiąt metrów od domku kiedy usłyszałam przeraźliwy krzyk rozdzierający panującą ciszę.
Serce wystukiwało niespokojny rytm ciągle nadając rosnącego tępa moim krokom. Po chwili dotarłam na małą polanę. To co tam zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach.
Wszystkie otaczające drzewa były w zaschniętej już krwi, a wokół nich leżały zużyte naboje charakterystyczne dla broni Harry'ego. Nieudolnie starałam się oszacować ile ludzi musiało tu zginąć, jednak strach uniemożliwiał mi wszelkie obliczenia. To straszne, że jedynie przez czysty przypadek i wolną wolę demonów ginie tyle niewinnych istot. Założę się, że ponad połowa z nich nigdy nie poznała historii swojego 'współlokatora'. Ja również będę należeć do tych osób.
- Nie wiem czemu, ale każdy z was ucieka w to samo miejsce - usłyszałam cichy pomruk tuż przy uchu. Odskoczyłam z głośnym piskiem i wylądowałam na ziemi. Złapałam się za serce starając się przywrócić mu normalne tępo co rozbawiło chłopaka.
- Jesteś dość ładna dlatego pozwolę ci wybrać, przy którym drzewie..
- Dostanę kulką w głowę - dokończyłam. Harry podszedł tak blisko, że miałam jego kolana na wysokości swoich oczu. Wstałam powoli otrzepując jeansy, które o ironio porwały się w dość strategicznym miejscu. Nikt nie chciały stać przed psycholem w rozdartych na tyłku spodniach. Z resztkami godności zdjęłam marynarkę przewiązując ją w pasie. Harry z powagą obserwował każdy mój ruch. Po skończonej akcji "ukryć dziurę" jakkolwiek to zabrzmiało, zaczęłam rozglądać się dookoła w poszukiwaniu dobrego kawałka drewna, który miałby być świadkiem kolejnego morderstwa. Moją uwagę przykuł stary dąb, jego obecność tutaj była dziwna bo znajdowaliśmy się w lesie iglastym.
- To - wskazałam na obiekt mojego zainteresowania. Z determinacją wdrapałam się na małą górkę i stanęłam opierając się plecami o korę.
Pomóż mi.. cichy, dziewczęcy głos odbił się echem w mojej głowie. Najdziwniejsze było to, że Sara nie miała takiej barwy.
- Nie ma mowy! Wybierz inne - warknął chłopak zaciskając dłonie w pięści.
- Zabijesz mnie tutaj, albo nigdzie - powiedziałam pewna swojego zdania. Westchną z irytacją wyciągając pistolet. 'No to żegnaj piękny świecie' pomyślałam.
- Harry nie rób tego, ona nam pomoże.. - biała mgła wydobywająca się spod ziemi uformowała zarys dziewczyny. Zjawa stanęła przede mną z rozłożonymi ramionami jakby chciała obronić mnie przez wystrzałem. Broń uderzyła o ściółkę wydając przy tym cichy szelest, a sam chłopak ze łzami w oczach upadł na kolana. Jego dolna warga zaczęła gwałtownie drżeć, a ciałem wstrząsnął spazmatyczny szloch. Wbrew wszystkiemu co o nim sądziłam miałam ochotę przyciągnąć go do piersi i tulić tak długo aż się nie uspokoi.
- G-gemma - powiedział dławiąc się słoną cieczą spływającą po jego policzkach. Obserwowałam sytuację z otwartymi ustami. Chłopak, który mi groził, który zabił tyle ludzi kuli się jak potulny szczeniaczek przed garstką parującej wody?
Dziewczyno nie stój jak ciele malowane tylko uciekaj zirytowana Sara odezwała się kompletnie wytrącając mnie z równowagi. Ukryłam się za drzewem i biegiem ruszyłam w zupełnie przeciwną stronę. Małe igiełki pokrywające gałęzie otaczających mnie drzew boleśnie raniły mi stopy i ręce. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jeśli Harry mnie złapie będzie tak rozwścieczony, że już nikt mnie nie uratuje. Nawet Gemma czy jak jej tam.
Mimo adrenaliny buzującej w organizmie, z każdą chwilą odczuwałam coraz większe zmęczenie. Kończyny odmawiały posłuszeństwa wiotczejąc. Nagle pojawiło się przede mną małe białe światełko, które lekko mnie oślepiło.
Afra, nie bój się. Mój brat ci już nic nie zrobi, obiecuję. Tylko błagam pomóż mi.. rozpaczliwe nawoływanie zmusiło mnie do chwili przemyśleń.
- Dajcie mi wszyscy święty spokój! - wrzasnęłam najgłośniej jak umiałam rozpraszając światło machaniem dłoni.
- Nie chciałaś po dobroci to zabawimy się inaczej - powiedział znajomy chrapliwy głos.


Strasznie przepraszam, że ten rozdział jest taki krótki, ale obiecuję, że następna notka pojawi się za cztery dni czyli we wtorek. Jednak istnieje także możliwość, że komentarzy będzie tyle co pod poprzednim, a rozdział dodam nawet w ten weekend!

27 komentarzy:

  1. OMG OMG OMG!!!!!!!!!! C.U.D.O.!!!!!!!!!!
    DAWAJ KONIECZNIE W WEEKEND KOLEJNĄ CZEŚĆ!!!!
    P.S. Zapraszam do mnie :)
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity ! Siedziałam nad laptopem o dosłownie chłonęłam każde słowo :) Odebrało mi mowę i nie wiem co Ci napisać :c Masz naprawdę niesamowity talent hmm będę to powtarzać tyle razy ile będzie mi się chciało xd Jedno mnie kurde zastanawia czego nie chciał jej zabić przy tym drzewie ? Booziu jakie to wszystko tajemnicze w ogóle ta cała sytuacja z Hazzą :) Czekam na następny, życzę duużo weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. O Mój boże.. No cudny.. Chciałabym tak pisać :* Masz talent ale to już chyba pisałam? :D Czekam na nextt:****

    Zapraszam
    http://mystory-imigation.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. *o* o mój boże !! cudny rozdział nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji ! życzę weny i czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny!! ♥ Uwielbiam!! <3 <3 Czekam ze zniecierpliwieniem na następny!
    Zapraszam do mnie: http://siete-personalidad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aww <3 genialne <3 kochaaaam <3 ;*

    Jak juz tu jestem to zapraszam do mnie :*
    http://a-walk-a-remember.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG, cały czas mnie zaskakujesz. W tym rozdziale tyle się dzieje <33 Harry płacze, gemma jako para (?) i Sara taka 'milusia'.
    Jestem ciekawa co jej Hazza zrobi. Czekam na kolejny rozdział <33 Pozdrawiam i życzę weny, xx

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział! cieszę się że znalazłam go dzięki tobie! czekam na kolejny!
    bosz ciekawe o co chodzi z Gemmą! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne, ale przez te białe zdjęcia na tle w wersji mobilnej ciężko się czyta. Możesz coś na to poradzić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście postaram się to zmienić :)
      Bardzo dziękuję że zwróciłaś na to uwagę ;*

      Usuń
  11. Jezu dziewczyno, czytałam ten odcinek w takim napięciu ze aż z wrażenia kawa mi wystygła. :D
    Czekam do weekendu lub wtorku za kolejnym odcinkiem tymczasem zapraszam do siebie na nowy odcinek.

    OdpowiedzUsuń
  12. O Boże! Ten moment z Gemmą i Harry'm..-płakałam ;_;
    Napięcie było podczas czytania i to nie małe :DDD
    Świetny !
    Uwielbiam to opowiadanie :)))

    Zapraszam na nowy rozdział : http://and-let-me-kiss-youuu.blogspot.com/2013/11/rozdzia-14.html :D

    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham to!
    To jest świetne!
    Dajesz szybko następny rozdział! :-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny :)
    Czekam na nexta ;))))
    ;D :***** <33333

    OdpowiedzUsuń
  15. Opowiadanie bardzo mi się podoba. Przeczytałam wszystkie rozdziały, która dodałaś i jestem zachwycona. Czekam na następny. ;)

    spontaniczne-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. To jest po prostu genialne. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Oby szybko. Pozdrawiam.
    http://ciemnyelf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. zhttp://all-to-make-the-shelter.blogspot.com/?m=1apraszam na nowy rozdzial, drugiej czesci opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo fajny :D Dobrze ze gemma sie zjawiła ;) wow zaskoczylo mnie z jakim spokojem afra wybrala sobie drzewo ;)
    pisz dalej! <3 i dziękuję za twój ostatni komentarz ;*
    mogłabyś wpaść na naszego bloga i ocenić nowy rozdział? http://kronikizakrecenia.blogspot.com/
    proszę, to dla mnie ważne :) oczywiście, jesli nie masz czasu , albo chęci to zrozumiem ...

    zapraszam tez na :
    http://elfiahistoria.blogspot.com/

    http://poweroffourelements.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowny *.*
    Przepraszam,że ostatnio raczej nie wchodziłam,ale jak już pisałam u mnie na blogu,komputer mi się zepsuł i nie mam żadnych blogów zapisanych ;_;
    TEraz już będę tu codziennie,obiecuję.I bd komentować każdy rozdział :)))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej:) Kiedy next??:) Juz się nie cierpliwie :**

    Zapraszam
    http://mystory-imigation.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam trochę czasu więc weszłam do Ciebie, aby zobaczyć o czym piszesz. Na początku zaczęło się zwyczajnie, zakochana dziewczyna, toksyczny chłopak, sprzeciwiający się rodzice. Myślałam, że to wszystko rozegra się inaczej, schematycznie. Myślałam, że Afra nagle spotka Harry'ego a on będzie chciał ją odciągnąć od tego związku. Ale im więcej czytałam tym moja szczęka była coraz bliżej podłogi :P Nie spodziewałam się takiej fabuły. Mile mnie zaskoczyłaś, bo lubię czytać coś co odbiega od przyjętych schematów. Cieszę się, że napisałaś u mnie na blogu i zdecydowałam się zajrzeć na tego bloga. Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń